wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział 11 .

Perspektywa Emily *


Kiedy tak siedzieliśmy , usłyszeliśmy czyjeś kroki . Była to Roxane . Zawołała nas na obiad . Poszliśmy do domu . Zjedliśmy obiad , a ja poszłam do łazienki wyprostować włosy , bo zawsze jak już są suche to się kręcą . Kiedy skończyłam włączyłam laptopa i weszłam na facebooka . Kiedy fanki dowiedziały się , że ja i Zayn jesteśmy razem , zaczęły pisać mi różne groźby oraz tyrać mnie . Wiedziałam , że kiedyś to nastąpi , ale że aż tak dużo tego będzie to nie . Postanowiłam się nie przejmować . Nagle do mojego pokoju ktoś się zakradał . Myślałam , że to Zayn . Jednak moim oczom ukazał się nie kto inny jak Liam .
- No co jest Liam ?
- Nie nic , tak chciałem sprawdzić co porabiasz .
- Aha . W sumie to nic . Siedzę na facebooku i czytam groźby jakie mi piszą fanki . No a jak tam z Danielle ?
- A no jak na razie to dobrze .
- To cieszę się . 
- No . Ja też .
- Ej , nie widać tego po tobie . Czemu jesteś taki spięty ?
- No bo ... a nie dobra nie ważne .
- Nie no Liam gadaj !
- Nie to nie ma sensu .
- Zacząłeś to dokończ .
- No bo , zawsze mi doradzasz co mam zrobić , zawsze przychodzę do ciebie , no i ty wyglądasz tak słodko , no i chyba się w tobie zakochałem .
- Liam , a co z Danielle ?
- No właśnie nie wiem . Kochałem ją , ale jak pojawiłaś się ty to od początku jakoś tak mi się bardzo spodobałaś .
- No to po co przychodziłeś po te wszystkie rady typu , gdzie mam ją zabrać ?
- No bo tylko wtedy mogłem być z tobą sam . Zayn cię nigdy nie odstępuje na krok .
- No , a teraz ? Przecież go nie ma .
- No to tylko teraz , dlatego przyszedłem .
- No kurdę Liam nie wiem co mam ci teraz powiedzieć . Jesteś moim najlepszym przyjacielem ...
- No , ale jak cię widzę to nie mogę się powstrzymać . Mam ochotę podejść i cie pocałować .
- No , ale Liam ja jestem z Zaynem . A ty jesteś moim najlepszym przyjacielem , nie chciałabym tego psuć , i kocham Zayna . Nie chcę cię ranić .
- Rozumiem .
- Ale proszę cię nie obrażaj się na mnie .
- Nie obrażam się .
- No i nie bądź smutny .
- Jak mam nie być , skoro ...
- No proszę Cię Liam no .
- Nie Em , ja po prostu nie mogę .
- Ale czego nie możesz ? Liam dobra może to i jest moja wina , ale no .
- Nie Em . To nie jest twoja wina . Po prostu rozum nie wybiera . To serce .
- No dobrze , ale no Ja kocham Zayna , a ciebie też kocham , ale jako przyjaciela . Rozumiesz ?
- No tak .
- Oj chodź tu do mnie . Przytul się .
( przytulenie xd ) Nagle do pokoju wszedł Zayn .
- Co się stało Liam , że ty taki smutny ? zapytał Zayn .
- Po prostu ma gorszy dzień . Odpowiedziałam bez chwili namysłu .
- Aha .
- Nom .
- Dobra to ja was zostawię . Wtrącił Liam .
- Nie musisz iść .
- Nie , zostawię was samych .
- No dobrze jak chcesz .
Zayn położył się koło mnie na łóżku o jak zwykle zaczął mi się gapić w ekran . Nigdy mi to nie przeszkadzało , i nie przeszkadza nadal . Przecież nie mamy przed sobą żadnych tajemnic . Weszłam na skypa i zobaczyłam Nathalie dostępną . Od razu do niej zadzwoniłam . Dziewczyny jak zwykle były razem . Pakowały się . Już jutro piątek ? O matko zapomniałam . Dziewczyny przyjeżdżają . Porozmawiałam z nimi po polsku . Zayn patrzał na mnie ze zdziwioną miną jakby mówił ' ej o co chodzi ? ' Powiedziałam już po angielsku że później mu opowiem i pocałowałam go .
- Ej no musicie też przed komputerem ? Powiedziała Nathalie .
Pokiwałam głową nie przerywając pocałunku .
- Dziewczyny się pożegnały , a ja odłożyłam laptopa na podłogę . I całowałam go dalej . Nagle ktoś zapukał do drzwi . Był to Louis .
- Uhuhu moje gołąbki . Myśleliśmy , że zaginęliście tyle tu siedzicie . Jakby co to przyszedłem was zawołać na kolację , ale widzę , że nie jesteście głodni .
Pocałowałam Zayna jeszcze raz i zeszliśmy na dół . 
Kiedy zobaczyłam smutnego Liama , zrobiło mi się go żal . Usiadłam obok niego .
- Liam .
- Em nie teraz .
- No ale proszę uśmiechnij się . Kiedy jesteś smutny , to mi też się robi smutno .
- Próbuję .
- No proszę postaraj się .
- A co to za szepty ? powiedział Louis .
- A co jesteś ciekawy ? zapytałam
- No kochana jasne że tak .
- ( zaśmiałam się ) no więc Liam ma dziś zły dzień no i próbuję go pocieszyć .
Louis podszedł do Liama .
- Kochanie co się stało ? zapytał
na co Harry :
- Louis , znowu mnie zdradzasz !
- Oj kotku , przepraszam .
- Nie . powiedział z powagą Harry .
- No Harruś .
- No dobrze wierzę ci . Powiedział zadowolony Harry . Na co wszyscy się uśmiechnęli .
Po kolacji poszłam się wykompać owinęłam się w ręcznik , a ponieważ zapomniałam piżamy zawołałam Zayna , aby mi ją przyniósł .
- Dziękuję ci skarbie , możesz już iść .
- Odwrócę się . Powiedział chłopak odwracając się w stronę lusterka w którym byłam odbita .
- Bardzo śmieszne Zayn . Nie no na prawdę wyjdź kotku .
- No dobraa . Powiedział z niechęcią chłopak .
- Nom .
- To będę czekał w pokoju .
- Ok .
- Ubrałam się i wyszłam .
Znów natknęłam się na Liama .
- Ej no Liam obiecałeś mi coś .
- No tak , ale to nie jest takie łatwe .
Przytuliłam go i pocałowałam w policzek .
- A teraz ?
- Troszkę .
- Dobra ja już muszę lecieć , a ty pamiętaj . Jeszcze raz go przytuliłam i poszłam do pokoju w którym czekał Zayn . Zobaczyłam , że trzyma mój telefon .
- Zayn oddaj to ! i rzuciłam się na niego .
- Ej laska , spokojnie oglądam tylko swoje zdjęcia . I pocałował mnie . Odwzajemniłam pocałunek . Położył mój telefon na podłogę i delikatnie mnie objął .
- Zayn idź się umyć .
- No dobrze . Zaraz wracam .
- No to czekam .
Właściwie nawet nie pamiętam kiedy chłopaki tu zamieszkali . Spali tu dość często , aż w końcu mieli tu swoje wszystkie ubrania i rzeczy . No i fajnie . Tylko szkoda mi Liama . Po kilkunastu minutach Zayn wszedł do pokoju .
- Wróciłem ,
- Widzę .
- No to na czym skończyliśmy ? I ponownie mnie objął i zaczął całować . ( reszty się domyślcie xd ^^ )


Perspektywa Liama *


No dobra ona chce żebym był szczęśliwy , ale ja mam pytanie z czego ? Ona ma Zayna , kocha go , a ja to tylko przyjaciel . Z resztą na co ja liczyłem . Trzeba było działać od razu , jak ją poznałem ,a ja co ? Zawsze wszystko na ostatnią chwilę . Ale ona i tak Zayna kochała z nas najbardziej nawet jak znała nas tylko jako gwiazdy i się z nami nie spotkała . Trudno mi jest być szczęśliwym jak patrzę na nią , jaka jest zadowolona i szczęśliwa z Zaynem . No dobra nie żeby coś . Zależy mi na tym żeby była szczęśliwa , ale kiedy ją widzę , jestem coraz bardziej przybity . Co tutaj dużo gadać . Zawsze wolała Zayna . Ale myślę , że warto mieć nadzieję .


Perspektywa Harrego *



Cieszę się , bo coraz mnij myślę o Mad . Te dni lecą jakoś tak szybko , że po prostu nie mam czasu . Zastanawiam się tylko dlaczego Liam cały dzień chodzi taki przybity . To na pewno nie jest tylko zły dzień . Chyba się w kimś zakochał bez wzajemności . Ale dlaczego nie chce powiedzieć nam o co tak dokładnie chodzi . Dobra czas iść do Louisa .
- No witaj kociaku . Powiedziałem wchodząc do pokoju Louisa i Jul .
- Witaj skarbie . Odpowiedział .
- Stęskniłem się .
- Oh ja również .
Przez chwilę udawaliśmy , że się całujemy , a Jul się śmiała .
- Dobrze Harry , wiem że się stęskniliście za sobą , ale teraz mógłbyś zostawić nas samych ?
- No dobrze idę do Liama .
- Tylko mnie nie zdradź ! Krzyknął Louis kiedy Harry przeszedł przez próg pokoju .
- Ciebie ? Jak bym mógł ? Zamknąłem im drzwi i poszłem wydusić coś od Liama .
*- Hej stary .
- Hej .
- Ej co się dzieje ?
- Nic . Po prostu gorszy dzień .
- Liam , przecież widzę . Nigdy nie byłeś tak przybity. Oprócz wcześniejszego rozstania z Danielle .
- Aż tak to widać ?
- A więc jednak !
- Nie naprawdę Harry .
- No dobrze dam ci dzisiaj spokój .
- No dobra . Pa .
- Pa .


Perspektywa Nialla *


Każdy dziś zauważył przybitego Liama , no ale dobra już nie będę o tym gadał . Kiedy Zayn wylazł z łazienki poszła Roxane , a później ja . Kiedy weszłem do pokoju czekała na mnie . Położyłem się obok i zacząłem ją całować . ( reszta w waszych rękach , wiecie o co chodzi xd )



Perspektywa Em *

Rano wstaliśmy wypoczęci . Ubraliśmy się i ogarnęliśmy . Po śniadaniu pojechaliśmy na lotnisko odebrać Vicky i Nathalie .Chłopaki wzieli walizki i wsadzili do samochodów . Wróciliśmy do domu . Jak już wcześniej wspominałam dom był bardzo duży , więc pokoi starczyło dla wszystkich . Rzuciłyśmy się sobie w ramiona , a później każdy z chłopców pocałował Vicky i Nathalie w policzek . Kiedy już się przywitaliśmy dziewczyny poszły się rozpakować , a ja w między czasie poszłam zobaczyć do Liama , który poszedł do swojego pokoju .
- Hej Liam .
- Hej .
- I jak się czujesz ?
- No a jak myślisz ?
Przytuliłam go .
- Dlaczego jesteś tu teraz ze mną i mnie przytulasz ?
- Liam , zawsze musisz zadawać takie głupie pytania ? Przecież to normalne jesteś moim przyjacielem . Powinnam ci pomagać .
- W tej chwili jesteś ostatnią osobą , którą chciałbym widzieć .
- Skoro tak chcesz . Skierowałam się w strone drzwi . 
- Nie Em stój . Nie to chciałem powiedzieć . Po prostu jak cię widzę kiedy się całujesz z Zaynem to po prostu rozdziera mnie . Ale ja nie chcę odbić dziewczyny mojego przyjaciela . Tylko , że to nie moja wina , że się w tobie zakochałem .
- Wiem . Przepraszam cię . 
- Nie ty nie masz mnie za co przepraszać .
- No dobrze , ale proszę cię . Chociaż ten jeden dzień uśmiechnij się . Przecież widzę jak cierpisz . Dla mnie to nie jest obojętne . Przyjaźnimy się tak ?
- No tak .
- No to więc proszę cię zrób to dla mnie . Wiem , że to nie jest łatwe , ale postaraj się .
- No dobrze .
- No to chodź zejdziemy na dół .
- Ok .
Kiedy zeszliśmy usiadłam na kanapę . Zaraz potem podszedł do mnie Zayn . Włączyłam tv .
- I co ? Udało ci się go pocieszyć ?
- Może trochę .
- A co tak w ogóle mu się stało . Już drugi dzień .
- Chciałabym ci powiedzieć , ale obiecałam mu , że nie wygadam . Jak będzie miał ochotę sam wam o wszystkim powie , a teraz dajmy mu na razie trochę spokoju . Później Louis wyszedł z kuchni z marchewką i podszedł do Hazzy .
- Chcesz może gryzka kochanie ?
- Nie dziękuję .
- Harry jak to ? Nie chcesz marchewki ? Powiedział Lou wytrzeszczając oczy na Harrego jeżdżąc mu marchewką po zębach , ponieważ Harry nic nie umie zrobić bez uśmiechu .
- No dobrze daj mi tego gryzka .
- No . Moja szkoła .

Wszyscy się zaśmiali .
- Dobra , już,  dziękuję ! Powiedział Harry ,
Poszłam na górę zobaczyć do Nathalie i Vicky . Myślałam , że Vicky już przeszło z Niallem . Myliłam się .
- Hej Vicky .
- Hej .
- Co tam ? Jak się czujesz po podróży ?
- A no dobrze , dobrze , dzięki .
- I co nadal jesteś zakochana w Niallu ?
- Głupie pytanie . Jasne , że tak . Ale muszę sobie dać spokój on jest z Roxane.
- No , są razem . Kurde głupio mi , bo nie wiem co mam ci powiedzieć .
- Nie , no spoko.
- Ok . To chodź po Nathalie i idziemy na miasto !
- Ok .
Wyszłyśmy z pokoju , i wróciłyśmy z Nathalie na dół . Zwołałyśmy jeszcze Roxane i Juliet . Zaczęłyśmy ubierać buty .
- Gdzie idziecie ? Zapytali wszyscy na raz .
- Na miasto . Odpowiedziałam
- A możemy wam potowarzyszyć ? Zapytał Niall z Zaynem i Louisem .
- Jasne .
Chłopcy włożyli buty i wyszliśmy . Pochodziliśmy po mieście i chłopaki zabrali nas w jakieś miejsce . Żaden nie powiedział dokąd jedziemy . Okazało się , że zabrali nas na konie . Bardzo bałam się tych zwierząt .
- Em chodź . Powiedział Zayn .
- Nie .
- Dlaczego ?
- Bo te konie są straszne .
- One nie zrobią ci krzywdy .
- Nie !
- Oj chodź ! Nalegał chłopak .
- Nie ! Odpowiadałam stanowczo .
W końcu chłopak wziął mnie na ręce .
- Nie Zayn puść mnie !
- Spokojnie .. Skarbie .
- Nie ! Nie rozumiesz , że się ich boje ?
- Przepraszam . Przytulił mnie
.. No ale proszę , zrób to dla mnie , przecież to nic strasznego . No chodź .
Zastanowiłam się chwilę .
- No dobrze ..
Zayn złapał mnie za rękę i zatrzymał się przy jednym z koni . Chwycił moją dłoń i skierował ją w stronę konia . Zacisnęłam oczy . Zayn widząc moją minę zaśmiał się .
- Kotku ?
- Co ?
- Otwórz oczy .
- Boje się ..
- Ale już go dotykasz .
Uchyliłam lekko jedno oko . Zayn znów się zaśmiał . Po kilkunastu minutach nawet nie wiem jak znalazłam sie na koniu .
- I jak ? Zapytał
- Nawet fajnie .
- Widzisz .
Koń powoli ruszył , a ja czułam się coraz pewniej . Pojeździliśmy kilka godzin , bo było bardzo fajnie . Poszliśmy do knajpy , bo zgłodnieliśmy . Każdy sobie coś zamówił . Kiedy otrzymaliśmy zamówienia wyszliśmy . Chłopaki zatrzymali sie przed wypożyczalnią filmów . Wypożyczyli jakieś horrory na wieczór . Wkrótce była 18.00 wróciliśmy do domu . Poszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku . Później przyszedł do mnie Harry .
- Hej .
- Hej.
- Co tak sama siedzisz ?
- A tak jakoś .
- Aha . Chłopaki robią popcorn i zaraz włączają film .
- Ok . To chodź na dół .
- Nom .
Zeszliśmy , i usiedliśmy na podłodze obok kanapy . Zawsze tak robimy jak oglądamy horrory . Tak z przyzwyczajenia . Nagle usiadł obok mnie Zayn z miska popcornu . Liam włączył film . Po chwili każdy już siedział przed tv . Zayn objął mnie jedną ręką , a w drugiej trzymał popcorn . Jak był jakiś straszny moment to wtuliwałam się w Zayna , a on się tylko śmiał . Oglądaliśmy jeden film do 23.00 , a później drugi i trzeci , aż każdy zasnął . 
____________________________________________

Przepraszam za błędy . I komentujcie ! Myślę , że wam się spodoba . ♥ Pozdrawiam ; ****

czwartek, 19 kwietnia 2012

Rozdział 10

Perspektywa Em *

Dziś mieliśmy wracać do domu , ale zanim to nastąpiło postanowiliśmy się zabawić . Rano wstaliśmy , a my z Zaynem chcieliśmy mieć to popołudnie tylko dla siebie . Wyszliśmy z domu . Zwiedzaliśmy Berlin , robiliśmy zdjęcia . Po krótkim czasie dotarliśmy na jakiś bazar . Zayn kupił tam dla mnie i dla niego naszyjnik z połówkami serca .
- Dopóki będziemy je nosić dotąd będziemy razem i nigdy o sobie nie zapomnimy .
Zayn poprosił tego pana z bazaru żeby zrobił nam zdjęcie na tle skały . Wkrótce mieliśmy już dużo zdjęć , i się trochę zmęczyliśmy . Usiedliśmy na ławce w parku .

Perspektywa Roxane *

Z Niallem było cudownie w nocy ( pomyślałam sobie ) . Kiedy tylko wstałam zauważyłam , że Em z Zaynem znów gdzies znikneli . Pewnie chcieli pobyć troche sami po ostatniej kłótni . Wstałam , obudziłam Nialla i poszłam do łazienki się ubrać , ogarnąć . Kiedy byliśmy gotowi zeszliśmy na śniadanie . Zastaliśmy tam Louisa i Juliet . Po chwili oni także poszli po zwiedzać . Niall wpadł na pomysł żeby obudzić chłopaków . Najpierw obudziliśmy Liama , a kiedy weszliśmy we trójkę do pokoju Harrego zdziwiliśmy się . Koło niego spała jakaś blondynka . Postanowiliśmy ich nie budzić . Kiedy wstaną sami nam opowiedzą . Chłopaki już byli w Berlinie , dlatego też znali nie które zakątki . Niall zabrał mnie na łąkę . Był tam piękny widok . Tak zielono , kwiaty , no i bardzo przystojny chłopak . Wszystko o czym marzy prawdziwa dziewczyna . To był dopiero początek . Niall wziął mnie na ręce i zaczął zbiegać z górki . Nagle wyprysła woda . Sturlaliśmy  się na sam dół , a tam dookoła czerwone skały i jezioro . Nad jeziorem ptaki . Było pięknie .

Perspektywa Harrego *

Kiedy się obudziłem nic nie pamiętałem . Jedynie tyle , że wczoraj Zayn pokłócił się z Em , a ja wyszłem na impreze . No to wszystko jasne . Położyłem się na drugi bok . Ku mojemu zdziwieniu leżała koło mnie jakaś blondynka . Kiedy również się odwróciła zobaczyłem , że była to Mad , którą poznałem jeszcze w Londynie w Parku . Ale co ona tu robi .? Przeciez jesteśmy w Berlinie . No , ale cóż jak wstanie będę miły . Wstałem ubrałem się ogarnąłem i wyszedłem na śniadanie . Kiedy zaczynałem jeść po schodach zeszła Mad i się do mnie uśmiechnęła .
- Witaj Harry .
- Hej . I jak sie spało .?
- Bardzo dobrze . A tobie .?
- Również .
- Cieszę się .
- Mad a jak ty się znalazłaś w Berlinie .?
- Przyjechałam na jakiś czas do Babci i jutro wyjeżdżam spowrotem .
- A my wracamy dziś wieczorem . Jak chcesz możemy cię se sobą zabrać .
- A co na to reszta .?
- Na pewno się zgodzą .
- Jeżeli tak mówisz to dlaczego nie .
- Nom , to pójdziesz ze mną na imprezę prawda .? Bo chcemy się jeszcze zabawić przed wyjazdem .
- Jasne .
Po śniadaniu pewnie jak reszta poszliśmy zwiedzać ...

Perspektywa Liama *

Brakuje mi jej . Mojej byłej dziewczyny Danielle . Patrząc na Zayna i Em , Jul i Lou , czy nawet na Harrego i Mad ... Nadala mam nadzieję , że zadzwoni ... Właśnie czemu jestem taki głupi i sam nie zadzwonię .?
- ( Tytyrytyty  dzwoni )
- Danielle .?
- Tak .
- Hej tu Liam .
- O Hej .
- Chciałem ci powiedzieć , że tęsknie za tobą i chciałbym się spotkać , tylko narazie to nie możliwe bo jestem w Berlinie .
- A ja też tu jestem . Pamiętasz jak ci opowiadałam , że rodzice się rozwiedli ..
- No pamiętam .
- No to przyjechałam do mamy .
- Aha no to fajnie się składa , bo my dzisiaj przed wyjazdem idziemy na imprezę i może poszłabyś ze mną .?
- Jasne . To gdzie się spotkamy .?
- Przyjdę po ciebie . Tylko podaj Adres .
- Ok . ( adres xd )
- No to do wieczora będę gdzieś tak o 18 :00 .
- No to pa .
- pa .
Czemu ja tego wczesniej nie zrobiłem .? Jaki jestem głupi ...

Perspektywa Em *

Usiedliśmy na ławce . Po chwili podszedł do nas pewien chłopak .
- Hej Em .?
- Eee hej .? A Kim ty jesteś . ?
- Jestem Austin .
- Aaa . Pamiętam cię .
- Cześć Austin jestem Zayn . Chłopak Em . ( wtrącił się Zayn )
- Cześć , Zayn Malik .?
- Taa .
- Moje kuzynki Cię kochają .
- Miłoo .
- Mógłbyś podpisać .?
- Z chęcią .
- Austin jak mnie znalazłeś .? Powiedziałam .
- Po prostu przechodziłem i cie ujrzałem .
- Aha , tak jak poprzednim razem .
- Dokładnie .
- Jakie macie plany na dzisiaj .?
- A po co ci to wiedzieć .? ( powiedział zazdrosny Zayn )
- Zayn daj spokój . To miły chłopak .
- Niebyłbym tego taki pewien . ( powiedział sflustrowany Zayn )
- Oj pzestaań . Dziś idziemy do klubu .
- Aha .
- Nom . Wybacz ale my już musimy iść .
- Co tak szybko .?
- Sorry , musimy lecieć . No to cześć .
Kiedy już trochę odeszliśmy Zayn zaczął zadawać pytania typu . '' skąd go znasz .? ''
- Zayn nie bądź zazdrosny przecież wiesz , że kocham tylko ciebie , a jego znam 2 dni .
- Ja zazdrosny .?
- Tak .
- Nie jestem .
- Jesteś .
- Nie .
- Tak ,
- No dobra może trochę .. A może więcej . Wziął mnie na ręce i pocałował . O 14.00 poszliśmy na obiad . Byli tam wszyscy , a najbardziej zdziwił mnie widok blondynki którą skądś kojarzyłam .  Kiedy usłyszałam jej imię od razu sobie przypomniałam .
- Co Madie .?! krzyknęłam wściekła .
- Emily .?!
- Eee to wy się znacie .? powiedział zaskoczony Harry i Zayn , którzy próbowali nas uspokoić .
- Nigdy ci nie zapomnę tego czego zrobiłaś .! To był mój chłopak ! Nienawidzę cię .! Harry czy wy jesteście razem .?!
- Eee n... nie zdązył dokończyć kiedy ona się wtrąciła
- Tak jesteśmy razem .!
- O nie nie pozwolę ci go skrzywdzić .!
- Tak to niech Harry sam wybierze .
- Uspokujcie się dziewczyny ! O co w ogóle tutaj chodzi .? Nie będę nic wybierał . Em o co ci chodzi do  cholery .?!
- Jaki chłopak Em .?!
- Oj Zayn przestań być zazdrosny . Kiedyś byłam z takim jednym . Bardzo go kochałam . Był dla mnie wszystkim tak jak teraz Zayn jest dla mnie . A ta cholerna idiotka wszystko zrujnowała .! Owinęła go sobie wokół palca . Rzucił mnie . Nawet nie miał odwagi spojrzec mi w oczy . Napisał to sms-em . Wydawał wszystko na jej zachcianki .! Kiedy już nie miał za co jej kupować kosmetyków rzuciła go , a on przyszedł do mnie z potkulonym ogonem . Jeszcze wtedy chodziłam do szkoły wyśmiewali się ze mnie , a on śmiał mi sie w twarz .! Razem z tą lafiryndą . Jak go rzuciła tłumaczył się , że popełnił błąd , że zawsze tylko mnie kochał .! Ale ja się nie dałam . To samo zrobiła z moim najlepszym przyjacielem , chociaz tłumaczyłam mu jaka ona jest .! Harry jeśli teraz mnie nie posłuchasz to póxniej będziesz tego żałował .! Uwierz mi .!
- To nie jest prawda .! Rzucił cię bo wolał mnie. ! Znudziłas mu się .!
- Chwila , chwila Em uspokuj się trochę .. Ochłońcie . Ja z nikim nie jestem . To , że się spotkaliśmy Mad i to , że jakimś cudem obudziłaś się u mnie to nie znaczy , że jesteśmy razem . Spokojnie . Wolałbym nie mieć z tobą do czynienia no bo skąd byście się znały gdyby nie to .? Ja nie jestem po niczyjej stronie bo to byłoby nie fair . Po prostu to jest moje zdanie . Mad nie byliśmy razem i raczej nie będziemy . Przepraszam . Ja idę do siebie .
- Harry .! Zaczekaj .! pobiegła za nim Mad .
- Nie teraz Mad .
- Ale Harry myślałam , ze to coś dla ciebie znaczy . Że jesteśmy w tym samym miejscu i tak się sprawy potoczyły . Myślisz , że to zbieg okoliczności .? Harry się zatrzymał ...
- Oho zaczyna swoje gierki .! powiedziałam Harry nie słuchaj jej .! Naprawdę chcesz cierpieć .?
- A dajcie wy mi wszyscy święty spokój .!
Mad wkońcu sie poddała i wyszła . A my poszliśmy szykować sie na imprezę . Kiedy byłam gotowa poszłam porozmawiać z Harrym .
- Harry , obraziłeś się .?
- Nie , tylko po prostu sam nie wiem co mam myśleć .  Brakuje mi jej .
- Harry postąpiłes bardzo dobrze . Nie wiesz do czego ona jest zdolna .
- Ale przy mnie jest inna ... taka miła .. urocza .
- Tak to właśnie działa . Prosze uwierz mi .! Obiecaj , że się z nią nie spotkasz nigdy więcej .
- Harry proszę ..
- A co ci tak na tym zależy .?
- No bo jesteś moim przyjacielem i nie chcę żebyś cierpiał , i przechodził przez to samo co ja...
- Skoro tak ... Dobrze obiecuję .
- No a teraz się zbieraj idziemy na imprezę .. Zapomnisz o niej .
- No ok .
Każdy już był gotowy , z wyjątkiem Liama .
- Liam co ty się tak stroisz .?
- Idę po Danielle .
- Ona tu jest .?
- Tak . Dzwoniłem do niej .
- No to gratulacje stary . Wkońcu się przełamałeś ..
- Dobra ja już muszę iść .
- No ok . Spotakamy się na miejscu .
- No Paa.
Wyszliśmy ...

Perspektywa Zayna *

Nie wiem dlaczego , ale cały czas byłem zazdrosny o Em . Najpierw Austin , później ten jej były o którym opowiadała ... Mówi że to przeszłość , że tylko mnie kocha ... Ale czy ja wiem ... Dobra teraz trzeba iść się zabawić i zapomniec chociaż na chwilę o tym wszystkim . Powinienem jej ufać . Wyszliśmy na imprezę . Kiedy doszliśmy od razu zamówiliśmy drinki . Po chwili do klubu wszedł ten Austin czy jak on tam miał . Wypiliśmy kilka drinków z Em i zaczęliśmy tańczyć . Później znów wypiliśmy . Byłem już taki trochę nietrzeźwy . Usiedliśmy Z Em przy stolikach . Po chwili podszedł Austin . Poprosił ją o romowe .
- Em .
- Zayn wyluzuj to tylko zwykła rozmowa .
- Na pewno .
- Tak .
- No dobrze .
Poszli do baru . Postawił jej drinka . Kiedy sie odwróciła żeby popatrzeć co ja robię on robił cos przy jej lampce z drinkiem . Wypili , a ja zatańczyłem z Louisem . Było zabawnie . Kiedy sie odwróciłem nie było tam Em i Austina . Poszłem szybko na górę tam zobaczyłem że całują sie na schodach na samej górze przy ścianie . Krzyknąłem żeby ją puścił  . Podeszłem i odepchnąłem go . Em była nie przytomna . Zawołałem Lou a on zadzwonił po karetkę . To co zrobił wyprowadziło mnie całkowicie z równowagi . Chyba dosypał coś mojej Em do drinka . Uderzyłem go . Zaczęła mu leciec krew . Zaczęliśmy się bić .
- Co ty jej zrobiłeś .?!
- To tylko zwykły proszek usypiający .
- Zabiję Cię gnoju .!
Dobrze , że Harry mnie powstrzymał z Liamem bo nie iem co bym mu zrobił . Danielle i Jul pomagali obudzić Em . Po chwili przybyła karetka . Zabrali Em do szpitala , a ja pojechałem razem z nią . Zniecierpliwiony czekałem na lekarza , Po chwili wyszedł .
- I co z nią .?
-  Jutro już będzie mogła wyjść . Niech pije duzo wody . Wszystko będzie dobrze .
- Moge ją odwiedzić .?
- Jasne .
Później przyjechali chłopaki . Czuwaliśmy całą noc . Obudziły mnie kroki lekarza .
- Dzień dobry . powiedziałem
- dzień dobry .
- Panie doktorze .?
- słucham .?
- kiedy Emily będzie mogła wyjść .?
- za kilka dni , to zalaży jak się będzie czuła  .
-Aha .
-  niech pan pojedzie do domu . wygląda pan na zmęczonego .
- nie ja tu zostaję muszę być przy niej .
- chociaż na chwilę - powiedział ocknięty Harry .
- O cześć Harry . To ja mam pomysł zabierz chłopaków i jedźcie ja tu zastanę .
- cześć . napewno .?
- tak .
- ale Zayn ... nie zdążył dokończyć bo Zayn mu przerwał .
- Nie ma żadnego ale ..
- musisz być tak uparty jak Em .?
- tak .
- no dobra jak chcesz .
chłopaki wyszli a za raz za nimi lekarz . Zostałem sam z Em . Pomyślałem sobie ... jak dorwę tego gnojka to mu łeb urwę .! Powiedziałem zdenerwowany cisnąc w dłoni naszyjnik , który kupiłem na bazarze z połowkami serc dla mnie i dla Em .
- Spokojnie kotku , nic mi nie jest . powiedziała przebudzająca się Emily .
- O Em obudziłaś się . podszedłem do niej i ją pocałowałem .
- tak . Był tu może lekarz ?
- Tak był .
- I co ile tu jeszcze będę ?
- kilka dni .
- Co ? Chyba im się w dupie poprzewracało idę do recepcji się wypisać .
- Em zaczekaj . Musisz zostać to dla twojego dobra .
- nie .!
- czy ty zawsze musisz być tak uparta ?
- tak muszę ! nie mam zamiaru tu siedzieć .
- no dobrze .
Chwyciłem torbę i spakowałem ją . Razem zeszliśmy na dół .
- ale jest pani pewna ? zapytał lekarz szukając u mnie potwierdzenia .
- tak jestem pewna . 
- próbowałem ... powiedziałem .
- państwo do siebie pasujecie . jesteście tak samo uparci .
- no cóż . Dobrze Em przemyśl to jeszcze raz .
- nie Zayn już postanowione .
- no dobrze chodźmy ...
wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu . Byliśmy sami , bo każdy miał swój pokój . Przecież byliśmy w hotelu .
- jesteś głodna .?
- tak .
- to zaraz ci coś przyniosę z dołu .
- jesteś kochany .
- wiem .
wziąłem  naleśników i zaniosłem do naszego pokoju . Zjedliśmy i padnięci usnęliśmy .

- Perspektywa Harrego -



Mimo tego wszystkiego co sie wydarzyło nadal nie mogę zapomnieć o Mad . Przez to co sie wydarzyło opóźniliśmy nasz powrót do Londynu . Nie to , że mam żal , i myślę że to wina Em , bo tak nie jest . Jutro już wracamy . Jak najszybciej chcę zapomnieć o Madie , ale nadal nie potrafię . Cały czas mam ją przed oczami . Ten jej śmiech , te oczy , te usta , i ten słodki głosik , który mnie do niej przyciąga . Po prostu sam nie wiem co myśleć . Mam Louisa na pocieszenie , ale jak na razie to to nie wystarcza . Nie mogę po prostu nie potrafię o niej zapomnieć . Chcę już wyjechać z tąd i poznać kogoś innego . Kogoś kto sprawi , że nie będę czuł się samotny ...

- Następny dzień -


Obudziliśmy się rano . Szybko się każdy ogarnął , zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do busa , który miał nas zawieźć do Londynu . W pewnej chwili zadzwonił telefon Emily .
- Vicky .!!!!
- Emily .!!!!
- Ale się stęskniłaam . I nie tylko ja .!!! Juliet i Roxane również . !!
- Przyjeżdżamy w ten Piątek .!
- O bożee .! Przepraszm , że się nie odzywałam, tak długo .!
- Nie masz za co my też się nie odzywałyśmy . !
- Przyjeżdżacie w Piątek .?!!!
- Tak .!
- O boże jak się cieszę .!!
- My teeż .! Oj przepraszam cię Emily , ale musimy juz kończyć .
- No ok no dobrzee . No to do Piąteczku .!!
- Papa .! Pozdrów tam wszystkich .
- No ok .
*- Kto to dzwonił .?
- Vicky .! Powiedziała że przyjeżdżają w Piątek .!
- Aaa .! Boeże jak się stęskniłyśmy .! Ale supeer .!
- No dobra weźmy już ogarnijmy , bo chłopakom uszy zwiędną . haha .
- Nie no dobra juz ok .
Po kilku godzinach byliśmy w Londynie .  Weszliśmy do domu . Nialler wziął się za jedzenie . Później pojechaliśmy na plaże . Louis wziął Harrego na ręce i wrzucił do wody . Później Zayn wziął mnie , ale nie wrzucił tylko wszedł , ponieważ niedawno wyszłam ze szpitala . Pokąpaliśmy się i kiedy mieliśmy dość poszliśmy na lody . Z Zaynem wybraliśmy się na spacer . Poszliśmy w nasze ulubione miejsce w którym Roxane często przesiaduje . Usiadłam na dachy domu z którego było widać całe miasto , Zayn usiadł obok mnie i się przytulił . Czułam jak letni wiatr odwiewa delikatnie moje jeszcze wilgotne włosy . W tym miejscu mogłam zawsze nad wszystkim pomyśleć . A szczególnie kiedy był tam ze mną Zayn . Czułam , że jest to ten jedyny ...

_______________________________________
Przepraszam za błędy . :) Bo napewną jakieś są . Myślę że wam się spodoba . Proszę piszcie komentarze , wam to dużo czasu nie zajmie , a dla mnie każdy 1 znaczy wiele . Piszę to dla was , więc proszę . Jeden komentarz . Pozdrawiam . x :)















wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 9 .

Perspektywa Jul *

Dziś chłopacy mają grać koncert w Niemczech . Zapytali czy jedziemy z nimi , a my chętnie się zgodziłyśmy . Po śniadaniu wyruszyliśmy w drogę . W busie była bardzo zabawnie . No przecież nie mogło być inaczej , przecież Louis tam był . Kiedy dojechaliśmy na miejsce wysiedliśmy i poszliśmy do sklepu po coś do jedzenia . Poszłyśmy same , bo ochroniarz nie pozwolił iść chłopakom . Oni zaś poszli za scenę się przygotować . Kiedy wróciliśmy Nialler zjadł szybko zjadł kanapkę z ogórkiem , pomidorem , sałatą i szynką , i wybiegli na scenę .  Zdziwiło mnie , że grają tak rano , bo zawsze koncerty są wieczorem , to był chyba wyjątek .

Perspektywa Em *

Kiedy chłopaki wybiegli na scenę , my poszłyśmy do tych tłumów fanek posłuchać jak śpiewają . Zaśpiewali 5 piosenek i zeszli . Jak zwykle było świetnie . Kiedy poszłam do Zayna pogratulować mu  zobaczyłam , że całuje się z jakąś dziewczyną . Okazało się , że była to fanka , która przedostała się jakoś za scenę. Zayn zauważając mnie odepchnął ją i pobiegł za mną , gdyż uciekłam we łzach .
- Em zaczekaj .! To nie tak .!
- A jak .? Widziałam to . Zostaw mnie .!
- Nie .! Stój .!
- Odwal sie ode mnie .!Krzyknęłam zatrzymując się .
- Naprawde myślisz , że tak łatwo się poddam .?
- Tak . Daj mi spokój .!
- Daj mi to wytłumaczyć .!
- Co chcesz mi tłumaczyć .?  Widziałam na własne oczy że się z nią całowałeś .
- To nie tak .! Ona przedostała się jakimś cudem za scenę i rzuciła się na mnie chwile przed twoim przyjściem .!
- Tak . Widziałam wszystko Zayn .! Jakoś zanim mnie zobaczyłeś to się zbytnio nie paliłeś do tego , żeby ją odepchnąć .! A teraz zostaw mnie w spokoju .!
- Nie , Em proszę Cię .! Powiedział chłopak próbując mnie przytulić .
- To ja Cię proszę .! Nie ruszaj mnie .! chcę być sama .! Krzyknęłam wyrywając się chłopakowi z ramion i ponownie odbiegając .
- Em , prosze .! Powiedział zrezygnowany chłopak .
Wkońcu przestał mnie gonić , a ja zapłakana usiadłam w parku na ławce wydmuchując nos w chusteczkę .Nagle podszedł do mnie jakiś młody przystojny chłopak , który jak sie później okazało umiał rozmawiać po polsku .
- Dlaczego płaczesz .? zapytał nieznajomy .
- Nie ważne . Kim ty w ogóle jesteś .?
- Oj przepraszam zapomniałem sie przedstawić . Jestem Austin . A ty jak się nazywasz .?
- Emily , znajomi mówią mi Em .
- A więc Em czemu płaczesz .?
- Nie powinnam ci mówić , nie znamy się . Przepraszam ale muszę już iść .
- Zaczekaj .!
- Nie naprawdę , przepraszam .
Wróciłam i po drodze natknęłam sie na Jul i Lou .
- Boże Em co ci się stało .? Zapytali .
- Widziałam jak Zayn całował się z jakąś fanką za sceną .Powiedziałam przytulając się do Jul i płakając .
- A to kretyn .! Powiedziała Jul w złości . Nie przejmuj się .! Pogodzicie się .
- Na łatwo jest wam tak powiedzieć , ale ja go kocham , a to mnie zraniło .
- Wiemy , chodź ochłoniesz trochę i jutro dasz mu wszystko wytłumaczyć na spokojnie .
- Nie wiem .
- Chodź . Jak chcesz to mogę dzisiaj zostać z tobą w waszym pokoju na noc . A Zayn najwyżej pójdzie do Louisa.
- Dziękuję Ci . Jesteś prawdziwą przyjaciółką .
- Nie ma za co . A teraz chodź .
Jul zabrała mnie na lody , a później długi spacer , w między czasie wysłała Louisa do Zayna , żeby dodał mu otuchy i wesprzeć . 

Perspektywa Nialla . *

Kiedy przechadzaliśmy się z Roxane niemieckimi uliczkami zobaczyliśmy Jul i Em . Em była zrospaczona a Jul starała sie ją pocieszyć . Kiedy dowiedzieliśmy się co się stało powiedziałem :
- Em nie martw się . Zayn nie jest taki . Dobrze wiem co mówię . Jeszcze nigdy nikogo z nas nie okłamał no chyba , że tak dla żartu , ale napewno nie skrzywdził by osoby na której mu tak zależy jak na tobie . On poza tobą świata nie widzi . Uwierz mi . Jak jest bez ciebie to cały czas o tobie gada i przestać nie potrafi . Możesz zapytać się kogo kolwiek z chłopaków , a każdy powtórzy ci to samo co ja . Każdy popełnia jakieś błędy , ale ja wiem , że on nigdy by Cię nie skrzywdził . On nie ogląda się za innymi jak niektórzy . Zayn jest nieśmiały , więc nie podszedł by tak sobie do jakiejś fanki i zaczą by się z nią całować . Daj mu szansę , a sama sie przekonasz .
- No dobra spróbuję . Porozmawiam z nim .
- To bardzo dobra decyzja .
- no ok to do później muszę iść porozmawiać z Zaynem . W sumie to nic takiego , ale zabolało mnie to i chyba trochę przesadziłam .

Perspektywa Em *

Ludzie nie wiem co Niall ma takie w sobie , że mnie namówił . No dobra nie ważne . Weszłam do naszego pokoju . Tam zastałam Zayna , który leżał na łóżku z chusteczkami . Widać było że bardzo żałował tego co się stało . Nawet nie usłyszał kiedy weszłam .
- Zayn .?
- Em .? Co ty tu robisz .? Myślałem , że jesteś na mnie wściekła ..
- Byłam , ale Niall namówił mnie żebym z tobą porozmawiała , a poza tym troche przesadziłam , powinnam ci bardziej ufać , przepraszam .
- Nie to ja Cię przepraszam . Powinienem wtedy jeszcze pobiec za tobą i zmusić cię żebyś mnie wysłuchała .
- Nie Zayn to moja wina . Po prostu bardzo mnie to zabolało i chciałam być sama dlatego tak najechałam na ciebie . Powinnam ci ufać a ja co .?
- Nie obwiniaj sie . To moja wina .
- No dobra jak chcesz . Ale teraz mnie pocałuj .
( Pocałuneeek . ) 
- Dobra to może teraz wyjdziemy gdzies razem . ?
- Bardzo chętnie . Odpowiedziałam .
I wyszliśmy do restauracji , a później spacerowaliśmy do późna .


Perspektywa Nialla *

Dobrze , że udało mi się ją przekonać , myślę , że teraz będzie już wszystko dobrze . Poszlismy z Roxane coś zjeść i udaliśmy się do hotelu . Teraz tylko czekałem na bardzo dobre zakonczenie dnia .

_______________________________________________
I jak wrażenia .? Podoba się .? Jeśli tak to dobrze a jeśli nie to nie czytajcie . Hehe . : )
Piszcie komentarze , Pozdrawiam . : ) .